Jeśli czytacie tego bloga i myślicie, że już
wiecie, co to jest zespół Sudeck’a i jakie mogą być jego konsekwencje, to
zaskoczę Was. Wiecie jeszcze niewiele.
Ból, który towarzyszył mi w dzień i w nocy, nie
pozwalał zapomnieć o chorobie choćby na moment. Po raz kolejny wzięłam
dodatkową tabletkę Oxycontinu. Chciałam tylko, żeby przestało boleć, żeby
przestało tak bardzo palić, żeby przestało rozrywać moją rękę. Ale nie
przestało. Bolało, rwało i paliło w dalszym ciągu. Wzięłam kolejną tabletkę i
kolejną, kolejną… Później już każdego dnia brałam więcej tabletek
przeciwbólowych, niż zaleciła mi Pani doktor z Poradni Leczenia Bólu.
Oczywiście na każdej wizycie u lekarza informowałam, że przyjmuję więcej leków. Jednak Pani doktor nie reagowała, po prostu przepisywała
większe dawki. A ja je zażywałam.
Kiedy pewnego upalnego, sierpniowego popołudnia,
gdy siedziałam nad wodą a na dworze było ok. 38 stopni mi zrobiło się zimno,
tak, że musiałam siedzieć przykryta ręcznikiem. Dreszcze nie ustępowały. Wtedy myślałam, że po prostu
się przeziębiłam i dostałam gorączki. Myliłam się. Gdy tylko wróciłam do domu,
pierwsze co zrobiłam, wzięłam Oxycontin. Po ok. 40 minutach objawy minęły. Moje
obawy się potwierdziły. Po prostu uzależniałam się od tego leku.
Gdy Pani doktor w Poradni Leczenia Bólu
usłyszała o uzależnieniu przepisała po prostu większą dawkę leków. Nie
zamierzała nic z tym zrobić. Inny lekarz zaproponował mi, żeby pojechała do
Krakowa, do anestezjologa, który specjalizuje się w leczeniu bólu.
Stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia. Pojechałam na prywatną wizytę.
Lekarz zaproponował wykonanie blokady współczulnej splotu ramiennego z dostępu
pachowego, zmianę Oxycontinu na Transtec i wyznaczył termin w Poradni Leczenia
Bólu, by wizyty odbywały się na NFZ. Powiedział też, że podejrzewa u mnie
dystonię, zlecił wykonanie dodatkowych badań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz